sobota, 1 listopada 2014

Pora roku

Dzień, w którym już pożegnać się trzeba
Nie chcę, byś mówił mi: do widzenia. Kłamiąc,
Że wrócisz do mnie. Zabierzesz część mego nieba
wszystkie składane mi słodkie obietnice łamiąc.

Będę za tobą tęsknić jak dziecko tęskni za kocykiem,
Ponieważ miłości prawdziwej nie zapomina się nigdy.
Ale ja będę pamiętała, że byłeś chłopczykiem,
który skradał mi pocałunki i panicznie bał się igły.

Chciałabym, abyś wiedział, że właśnie dla mnie
byłeś najlepszy, jakim mógłbyś kiedykolwiek być.
I chociaż chcę płakać i jednocześnie kochać chcę
to zużyłam na ciebie wszystkie swoje łzy.

Jesienny chłodny wiatr włosami gra moimi,
Werble deszczu odmierzają miarowo czas.
Tonę niespiesznie razem z myślami czarnymi,
Gdyż teraz wiem, że nigdy nie będzie już nas.

Jednak uważam, że kolejna wiosna jeszcze wróci,
Uczucie jak czerwona róża zakwitnie w sercu mym.
Nowa, ważniejsza miłość moimi myślami zawróci,
Zachwyci wielobarwnym pięknem i czarem swym.


.

7 komentarzy:

  1. Bardzo dobra składnia i rytm.
    Podoba mi się :) Może i mówi o niespełnionej miłości, ale niesie też nadzieję na nowe, magiczne uczucie.
    A porównanie rozkwitnięcia uczucia do róży - epickie.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze, średnio podoba mi się ten wiersz. Temat oklepany, rymy raczej kiepskie (kłamiąc-łamiąc, trzeba-nieba, wróci-zawróci). Masz jednak predyspozycje. Trochę ciężkiej pracy i przyjdzie dobry warsztat. Masz za to ode mnie + za klimatyczne zdjęcie. Czytałam poprzednie twoje posty, i kiedy piszesz prozą jesteś rewelacyjna. Naprawdę. Bardzo podoba mi się też design, bo jest prosty i przejrzysty. Uwielbiam taki wygląd. Jestem ciekawa następnych postów. Będę wpadać :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
    http://tommorow-is-beautifull-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam.*^^* Komentować nie mam zamiaru, bo jakby to powiedzieć? Zupełnie nie znam się na wierszach. Sorka⌒.⌒

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi się bardzo podoba. Czułam emocje wypływające z tego tekstu. Nie piszę wierszy i wątpię żeby mi to wychodziło, dlatego jestem pod wrażeniem tego co napisałaś. Mi się bardzo podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem specjalistką od wierszy, ale trzeba przyznać, że w tym jest coś, co pozwala utożsami się z osobą mówiącą w wierszu. Daje się wyczuć zarówno jej ból jak i nadzieję, przez co dużo łatwiej go zrozumieć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gorzka prawda jest taka, że miłość niestety ma swoje granice, które właściwie wytacza sam człowiek w swoim sercu. U jednego granica jest niesamowicie krucha i bliska. U innych prawie jej nie widać, ale kiedy zostanie niemal natychmiast miłość się wykrusza. U niektórych ta granica oddalona jest poza horyzont i wydaje się nieskończona.
    Czasami przekraczając tę granicę, już nie można wrócić do tego, co było przedtem. Pewne jest, że ta miłość po przekroczeniu granicy, już nie będzie taka sama.
    To, co mnie najbardziej urzekło w tym wierszu, to ostatnie cztery wersy. Mimo, że jedna granica została przekroczona i ta miłość przeminęła, zawsze jest szansa na nową miłość, która będzie "Nowa, ważniejsza(...)" i "Zachwyci wielobarwnym pięknem i czarem swym." ^-^

    Nie mam zbyt często do czynienia z poezją, ani tym bardziej nie mam w jej ocenianiu czy interpretacji żadnej wprawy. Mimo to, sprawiło mi mnóstwo przyjemności przeczytanie tego wiersza. :3

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń