Po krótkiej chwili namysłu, zeszłam na dół i otworzyłam drzwi wejściowe, gdzie czekał Nick. Spojrzał na mnie tymi swoimi pięknymi oczyma i już w tej chwili mogłabym mu wszystko wybaczyć. Mimo to pragnęłam usłyszeć jego wyjaśnienia.
- Chciałeś mi coś wyjaśnić? - odezwałam się pierwsza.
- Tak - chwile się nad czymś zastanawiał. - To całe zajście w clubie, które widziałaś, to była jedna wielka pomyłka. Jakaś dziewczyna, która się upiła, rzuciła się na mnie i zaczęła mnie całować, a gdybym ją odepchnął, stratowali by tą laskę - słuchałam go spokojnie, ale w duszy coś mnie zaczęło boleć. - Zrozum to całe zajście nic dla mnie nie znaczyło. Proszę, powiedz coś.
- A co mam powiedzieć... że ci wierzę? - uśmiechnęłam się do niego, zadając pytanie.
- Chciałeś mi coś wyjaśnić? - odezwałam się pierwsza.
- Tak - chwile się nad czymś zastanawiał. - To całe zajście w clubie, które widziałaś, to była jedna wielka pomyłka. Jakaś dziewczyna, która się upiła, rzuciła się na mnie i zaczęła mnie całować, a gdybym ją odepchnął, stratowali by tą laskę - słuchałam go spokojnie, ale w duszy coś mnie zaczęło boleć. - Zrozum to całe zajście nic dla mnie nie znaczyło. Proszę, powiedz coś.
- A co mam powiedzieć... że ci wierzę? - uśmiechnęłam się do niego, zadając pytanie.
Od początku wszystko zacząłem jej tłumaczyć i miałem nadzieję, że mi uwierzy, bo nie chciałem stracić Adrienne przez tą głupią laskę. I udało mi się, ale do końca nie byłem tego pewien. Mimo wszystko cieszyłem się jak głupi, gdy dziewczyna mi wybaczyła.
- Dziękuje ci, że mnie wysłuchałaś i dałaś jeszcze jedną szansę - obiecałem sobie, że już nigdy nie popełnię żadnego błędu. Związek z Adrienne był najlepszą rzeczą, jaka mogła mnie spotkać.
Podświadomie czułem, że kolejnej szansy nie dostanę. A tą wykorzystam jak najlepiej.
Nie wiedziałam czy dobrze robię, ale czas pokaże. Będzie
mi trudno na nowo zaufać Nick’owi. Wydaje mi się jednak, że gram o wysoką
stawkę - o szczęście u boku faceta, którego kocham. Jestem trochę zagubiona, bo
nie usłyszałam żadnej deklaracji od Nick’a. Nie mam pewności czy dobrze
ulokowałam swoje uczucia. Jedno wiem na pewno: nie chcę cierpieć przez faceta.
- Musisz już iść. Nie chcę żebyś obudził Mike’a -
powiedziałam, bo to był ciężki dzień i bardziej chodziło mi o to, że chciałam
się wykąpać.
Nadal nie wierzyłam w to, że dam radę usnąć. Łatwo więc można się domyślić jakie było moje zdziwienie, gdy rano obudził mnie dzwonek telefonu. Zaspana odebrałam i od razu do pionu postawił mnie krzyk koleżanki:
Nadal nie wierzyłam w to, że dam radę usnąć. Łatwo więc można się domyślić jakie było moje zdziwienie, gdy rano obudził mnie dzwonek telefonu. Zaspana odebrałam i od razu do pionu postawił mnie krzyk koleżanki:
- Już dziesięć minut stoję pod drzwiami! Dzwonie,
pukam i nic. Przyjechałam zobaczyć jak się urządziłaś.
- A która jest godzina?- wyjąkałam, bo oczy nadal mi
się zamykały.
- Ty się o godzinę lepiej nie pytaj. Otwórz te
cholerne drzwi. - baaardzo ciężko było pożegnać się z cieplutką kołderką, ale
cóż siła wyższa. – Witaj śpiąca królewno – powitalny uścisk zabrał mi całe
powietrze, ale jaką radość sprawiła mi ta niezapowiedziana wizyta Kate.
- Jak się cieszę, że przyjechałaś – powiedziałam patrząc
jej w oczy. Ku mojemu zdziwieniu twarz dziewczyny wykrzywił brzydki grymas, do
tego dołożyła jeszcze machanie rękami, jakby odganiała się od natrętnej muchy.
Nie mogłam zrozumieć, o co jej chodzi. Zauważyła moją zdziwioną minę i wypaliła:
- Z paszczy ci jedzie. – jak zawsze bardzo
bezpośrednia. - Weź idź się umyj a ja przewietrzę pokój. Chciałam udać
obrażoną, ale kochałam tą wariatkę nad życie. Dlatego śmiejąc się poszłam do
łazienki. Ten dzień zapowiadał się naprawdę cudownie.Rozdział powstał przy pomocy Tiny- dziękuję ci :D
Miejscami brakuje przecinków, a w dialogach spacji.
OdpowiedzUsuń"Zrozum to całe zajście, jak i ta dziewczyna nic dla mnie nie znaczyło" - da się wywnioskować, o co chodzi, ale radzę poprawić to zdanie.
"- Musisz już iść. Nie chcę żebyś obudził Mike’a. - powiedziałam, bo to był ciężki dzień i bardziej chodziło mi o to, że chciałam się wykąpać. " - nie powinno być kropki przed słowem "powiedziałam".
Jest jakaś akcja, to dobrze :)
Ciekawe, czy Nick nie nawali ponownie.
Czekam na nn ^^^
Bardzo ciekawy rozdział, szybko sie czyta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Paulina A
Jakoś tak... krótko :c
OdpowiedzUsuńChyba się w fabule zagubiłam xd
(Taki brak weny na komentarz)
A więc... skoro, jak już wspomniałam, nie wiem co napisać, kończę i weny życzę!
~~Silver ^^
Taka przyjaciółka, która potrafi ci wygarnąć wszystko, to prawdziwa przyjaciółka. Nawet na nią nie da się obrazić czy puścić focha. No cóż, to wiadome, że z samego rana człowiekowi z buzi nie najlepiej pachnie. Ostatnio czytając pewną książkę jej bohater to przyznał. "Śpię w łóżku w soboty tak długo, dopóki jestem w stanie znieść wyziewy swego oddechu". Hehe, ten fragment był jednym z lepszych. Uśmiałam się setnie, mimo że to książeczka dla dzieciaków w wieku podstawówki. xD
OdpowiedzUsuń